Świątecznych dekoracji ciąg dalszy. Tym razem przyszedł czas na zawieszki ze sklejki. Przyjemnie pracuje mi się na płaskich powierzchniach, bo z kulistymi mam wciąż kłopoty, żeby motyw przykleić w miare starannie.
Pierwsza bombeczka jest zrobiona w tradycyjny sposób, piękna serwetka, lekkie cieniowanie i to wszystko. Druga natomiast za pomocą transferu, wyszło trochę niedokładnie, ale w sumie podoba mi się taki efekt.
Prześliczne zawieszki!:)
OdpowiedzUsuńPiękne zawieszki, w ciepłym klimacie. Pozdrawiam :o))
OdpowiedzUsuńNutkowa gwiazdka mnie urzekła :)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy stworzyłaś. Uwielbiam ozdabiać bombki i gwiazdki - Twoje mnie zainspirowały. Chyba jutro coś pomaluję, bo mnie zainspirowałaś. Uściski serdeczne.
OdpowiedzUsuńWitam Cię z wielką radością Nowa Obserwatorko! Z chęcią dołączam do Twoich obserwatorów:)
OdpowiedzUsuńA zawieszki piękne, jako że zakochałam się w tych shabby klimatach.
Piękne zawieszki. Podobają mi się Twoje transfery, mówisz, że niedokładne, ale uważam, że w ich niedoskonałości tkwi właśnie urok.
OdpowiedzUsuńZawieszki wyszły Ci wspaniale - wyglądają jak z dawnej epoki wyjęte gdzieś ze starej skrzyni - superrrrr.
OdpowiedzUsuńA to "niedokładnie" jak piszesz ze ci wyszło to moim zdaniem własnie nadało ten "stary" charakter.
Pozdrawiam Małgorzata