Lato zbliża się wielkimi krokami.. upały dopisują, pokazały się truskawki, poziomki mmm.. można zajadać prosto z krzaka :) Warzywniaczek rośnie jak szalony, zasadziłam pomidorki, póki co kwitną, zobaczymy jak będzie dalej. Zrobiłam pierwszy w tym roku kompot z truskawek i poziomek mmm... smak lata i dzieciństwa, pycha ! A tak to wczoraj w końcu mogliśmy oderwać się na chwilę od przygotowań związanych z weselem i pojechać motorem na przejażdzkę. byliśmy na powitaniu lata w Beskidzie Niskim, w naszym ukochanym miejscu.. Było kilka ciekawych stoisk z robótkami ręcznymi, rzeźbami, malunkami, jedzonkiem.. jednym słowem swojskie klimaty :) takie jak lubię. Jak na razie jeżdzę jako pasażer, ale nie moge się doczekać kiedy to sie zmieni i będę mogła prowadzić swój własny motorek.. to jedno z moich marzeń, które chcę zrealizować.. mam nadzieje, że się uda! :)
warzywniaczek
rzodkiewka własnej uprawy ;)
mmm..
a to ja ;)
Miłego poniedziałku!
Marzą mi się takie poziomki... Rzodkiewka wygląda pysznie i pewnie tak samo smakuje :))
OdpowiedzUsuńNo, kochana, zawodowstwo masz jako ogrodnik :)
OdpowiedzUsuńMuszę sprawdzić w lasku za płotem czy już u nas są poziomki, ale pewnie nie jeszcze. Jak poziomki to i jagody :) co za cudowny okres, wszystko rośnie, można zbierać, jeść, korzystać :) fajne hobby masz :) ja się boję motorów.
OdpowiedzUsuńWspaniałe i pyszne poziomki i te rzodkiewki, piękne masz plony.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pyszne poziomki, a mnie zachwyciła deska z Bolesławca:)
OdpowiedzUsuńŻyczę spełnienia marzeń:)
już czuję zapach poziomek :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę warzywniaczka ;d U mnie na balkonie tylko zioła ledwo dychają :P
OdpowiedzUsuńTo są niewątpliwe zalety swojskich terenów. Jednak człowiek, który ma własny kawałek ziemi, nie musi się bać o to, że w razie czego umrze z głodu :D
OdpowiedzUsuńMotor fajna rzecz. Mają do niego słabość i mężczyźni, i kobiety...