Przerobiłam drewniane pudełeczko na takie oto w kropeczki z aniołkiem. Tym razem postanowiłam mieć idealne kropki dzięki serwetce ( co w sumie nie było taką prostą sprawą obklejanie boków pudełka ), pomijając zmarchy z serwetki no to jakoś w miarę podołałam. Pudełeczko powędruje na prezent, jak prawie każde z resztą ;)
Fajne pudełeczko:)
OdpowiedzUsuńurocze:)
OdpowiedzUsuńpudełko wyszło pięknie, w ogóle uwielbiam motyw kropeczek. co do marszczącej się serwetki - znam ból, ale ostatnio dowiedziałam się, że jest na to sposób, a mianowicie żelazko. szczegółów nie znam, Grodzia z Kuźni upominków pisała, że tak przykleiła serwetki i wyszło jest to genialnie. Od razu jednak zastrzegam, że ja u Ciebie żadnych niedociągnięć nie widzę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ania
Świetna robota :)
OdpowiedzUsuńMarszczenie się serwetki na dużych powierzchniach to rzecz nagminna. Próbowałam już metody na żelazko z różnymi efektami - raz idealnie, raz beznadziejnie, musiałam zrywać serwetkę. Wiele zależy jednak od pędzla i kleju...
Pozdrawiam,
Inka